Nowości pudrowe Lirene: City Matt mineralne pudry matujące w odcieniach 02 i 03 oraz rozświetlacz i różo-bronzer Shiny Touch
Pewnie część z Was widziała zawartość paczek, jakie otrzymałyśmy ostatnio od jednej z kochanych Pań Erisek, Ani. Jeśli nie, odsyłam Was do zdjęcia na moim Instagramie: KLIK.
Jeśli wyraziłyśmy taką chęć w mailu do Ani, pakowane były dla nas najnowsze pudry Lirene. Postanowiłam spróbować i ja! Po otworzeniu wyżej wspomnianej paczki, mój wzrok od razu przykuły dwa pudry mineralne matujace oraz różo-bronzer i rozświetlacz. Wyglądały pięknie! Zza przezroczystych szybek uśmiechały się do mnie 4 kolorowe kosmetyki o idealnej, zachęcającej fakturze i kolorach. Aż żal było te wzorki niszczyć! Dlatego zanim użyłam tych makijażowych nowości Lirene, złapałam za aparat i szybko obfociłam te skarby. Poniżej efekty tej spontanicznej sesji! :)
Ale nie o tym dziś miałam. Oprócz pokazania Wam uroku nowych pudrów marki, chciałam Wam o nich po prostu opowiedzieć. A uwierzcie, jest o czym! To co, zaczynamy?
Już pierwszym, ogromnym plusem nowych makijażowych kosmetyków Lirene jest to, iż nie tylko wykończą i podkreślą makijaż codzienny oraz wieczorowy, ale jednocześnie zadbają o naszą skórę. W pudrach bowiem zawarte są algi i olejki, które zapewnią, że nasza skóra będzie wyglądać na zdrową, promienną i wypoczętą. I wcale nie jest to czcze gadanie producenta!
Dodatkowym atutem jest fakt, iż kosmetyki te można stosować zarówno do twarzy jak i do oczu.
Mineralne Pudry City Matt dostępne w odcieniach 01 transparentny, 02 naturalny i 03 beżowy zapewnią naszej cerze mat oraz aksamitne wykończenie.
Mineralny rozświetlacz do twarzy i oczu Shiny Touch nada cerze subtelną świeżość i blask, a zastosowany na powieki, nada spojrzeniu wyjątkową promienność.
Mineralny bronzer z różem Shiny Touch z kolei pozwoli wymodelować rysy twarzy i podkreślić naturalne, kobiece piękno.
Mineralne pudry City Matt 02 naturalny i 03 beżowy
Do testów otrzymałam dwa pudry mineralne matujące z serii City Matt: 02 naturalny oraz 03 beżowy. Początkowo bałam się nieco, iż 03 nie będzie pasował memu blademu licu, ale po nałożeniu przyjemnie się zaskoczyłam! 03 bowiem nie różni się tak bardzo od 02 i prawdę mówiąc nie zauważyłam różnicy w odcieniach po wykończeniu nimi makijażu. Co szczególnie zwróciło moją uwagę? Pudry są niesamowicie aksamitne i wystarczy lekkie przypruszenie nimi wcześniej nałożonego makijażu, aby buzia przestała się świecić - nabrała bardzo naturalnego, satynowego matu. Puder pięknie ujednolicił koloryt skóry. A w dodatku w dotyku stała się ona bardzo gładka.
Pudry nie dają efektu tapety, nie czuć też, że ma się cokolwiek na twarzy. Są bardzo lekkie, acz skuteczne. Jestem zaskoczona i przewiduję, że będę do nich często wracać! Tym bardziej, że moja buzia po użyciu pudrów zaczęła się świecić dopiero w 5-6 godzinie od nałożenia. Acha! Nie wspomniałam jeszcze o pięknym, delikatnym zapachu, przypominającym nieco zapach kremów Lirene. Kto używał, ten wie o czym piszę :)
Gramatura 9g i przydatność od otwarcia to 12 miesięcy.
Mineralny rozświetlacz do twarzy i oczu Shiny Touch
Na ten produkt czekałam chyba najbardziej! Rozświetlacz złożony jest z 4 odcieni, a każdy z nich posiada zatopione w nich opalizujące na srebrno i złoto drobinki. Na mojej skórze rozświetlacz wygląda na bardziej srebrny niż złoty, ale moim zdaniem inaczej może wyglądać na cerze ciemniejszej, z użyciem ciemniejszych kosmetyków. W tym przypadku jego złote tony mogą zostać zdecydowanie lepiej wydobyte.
Dzięki bardzo pudrowej, ale zarazem aksamitnej konsystencji, możemy go nakładać nie tylko za pomocą pędzla, ale i palca. Rozciera się on bowiem bardzo łatwo, a blask możemy dowolnie stopniować. Ja sama nakładam ten kosmetyk jedynie na kości policzkowe - nad różem. Sprawdzi się jednak również w miejscach, które chcemy uwydatnić, np. grzbiet nosa czy też miejsce nad ustami.
Otwierając opakowanie rozświetlacza, jak w przypadku pudrów, od razu wyczuwam śliczny, delikatny zapach.
Trwałość, o ile nie za bardzo podpieram twarz dłońmi lub nie wycieram jej w poduszkę, tudzież ramię ukochanego, całodniowa.
Gramatura kosmetyku to również 9g, 12 miesięcy przydatności od otwarcia.
Mineralny bronzer z różem Shiny Touch
Kolejny produkt to różo-bronzer z nieco większą przewagą bronzera, czyli do konturowania jak znalazł bowiem tego drugiego kosmetyku zużywamy zawsze więcej niż różu.
Zarówno w jednym jak i drugim znajdziemy dwa odcienie - jaśniejszy i ciemniejszy. Róż jest dla mnie jak najbardziej na plus - delikatny, dość dobrze napigmentowany, jednak nie dający od razu efektu malowanej lali. Natomiast z bronzerem niestety nie zbyt się polubiłam. Przede wszystkim ma dość ciepłą tonację, a w tych mi zdecydowanie gorzej niż w chłodniejszych. Widzę w nim pomarańczowe tony, co od razu jest dla mnie dyskwalifikujące w bronzerach. Mimo wszystko kiedy nakładam go trochę mniej, stara się ładnie podkreślić kontur. A ja próbuję docenić jego starania, niestety... Odcień mimo wszystko dla mnie nie jest. A przynajmniej nie teraz. Może w wakacje? Zobaczymy.
Zarówno bronzer jak i róż oceniam na trwałość całodniową.
Gramatura kosmetyku jak poprzednio - 9g, 12 miesięcy przydatności od otwarcia.
Zarówno rozświetlacz jak i różo-bronzer na tym swatchu są wymieszane |
Pokusiłam się o pokazanie Wam jak wygląda moja twarz wykończona pudrem mineralnym matującym w odcieniu 02 naturalnym, na policzkach bardzo delikatnie różo bronzer oraz na kościach policzkowych rozświetlacz.
Dajcie znać czy miałyście okazję zapoznać się z tymi produktami czy może dopiero po przeczytaniu tego posta dowiedziałyście się o ich istnieniu? Mam nadzieję, że zaintrygowałam, bo kosmetyki są naprawdę dobre jakościowo, a nie zbyt drogie (około 25 zł za sztukę).
S.
Wykończenie nie dla mnie :) Ale wysyp tych pudrów na blogosferze! Buziak :*
OdpowiedzUsuńWykończenie czego dokładnie? ;)
UsuńTyle już naoglądałam tych pudrów w Waszych paczuszkach od Lirene, że ich sama wypatruję, jednak z marnym skutkiem :( pięknie wyglądają w tych opakowaniach!:)
OdpowiedzUsuńSą w drogeriach, poszukaj :)
UsuńGenialnie prezentują się produkty Lirene! Muszę koniecznie wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńGorąco polecam! :)
UsuńBardzo mi się podobają te nowości. Różo-bronzer to coś dla mnie bo zimą lubię takie odcienie na policzkach. Ehhh... to chyba jedyne paczki, których tak pozytywnie zazdroszczę innym :)
OdpowiedzUsuńRóżo-bronzer Tobie pewnie by pasował :)
UsuńPierwszy raz je widzę ale bardzo mnie zaintrygowały wszystkie produkty:)
OdpowiedzUsuńI prawidłowo, moim zdaniem naprawdę warto się nimi zainteresować :)
UsuńWyglądają bardzo ciekawie i mają ładne, proste opakowania :)
OdpowiedzUsuńTroszkę obawiam się, że przy pierwszym, lepszym upuszczeniu zarówno opakowanie jak i pudry mogą pójść w drobny mak, także trzeba uważać :)
UsuńŚwietne te pudry! :)
OdpowiedzUsuńRozświetlacz wygląda przepięknie! ; )
OdpowiedzUsuńI wraz z pudrem stały się moimi ulubieńcami :)
UsuńMają bardzo ładną fakturę, a cena też jest zachęcająca :)
OdpowiedzUsuńWszystko na plus :)
UsuńNie miałam okazji wypróbować, ale z chęcią to zrobię ;) różo-bronzer wygląda obłędnie :)
OdpowiedzUsuńJeśli pasują Ci cieplejsze odcienie bronzerów, to zdecydowanie warto spróbować :)
UsuńJa najchętniej przygarnęłabym dwie ostatnie pozycje: brązero-róż i shimmer :) chyba najbardziej w moim typie :) i piękna kolorystyka, także dla bladziochów. :)
OdpowiedzUsuńNie jestem niestety pewna, czy różo-bronzer, z naciskiem na bronzer, sprawdzi się u bladziochów. Raczej u osób z nieco ciemniejszą skórą i kolorytem wpadającym w żółty czy beż, a nie w róż.
UsuńCudeńka <3 chciałabym bardzo.
OdpowiedzUsuńOj tak, warto je mieć :)
UsuńPięknie wyglądają na skórze. Rozświetlenie i satynę na twarzy to ja lubię, bo dodają jej zdrowotności. Fajnie, że Lirenka sięgnęła po minerały i serwuje je w tak przyjemnej formie.
OdpowiedzUsuńP.S. Doszła konkursowa nagroda. Kolory idealne. Dziękuję :)
UsuńLirene miało genialny pomysł! Widać to zresztą po wielu blogach :)
UsuńMi się bardzo podobają i cena zachęca. Na pewno jak gdzieś na nie trafię to będą moje :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, jak na tak dobre produkty, cena jest bardzo przystepna :)
UsuńWczoraj w Rossmannie obczajałam sobie te 3 kosmetyki, bo mam na nie taką chrapkę, kurdę :) Ale nie chce robić sobie zapasów i odpuściłam zakup :)
OdpowiedzUsuńJestem pewna, że będą jeszcze dostępne długo, skoro to nowość. Więc zdążysz jeszcze je kupić ;)
UsuńBardzo mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńŚwietny post! Nie miałam pojęcia o istnieniu tych nowości :) Chyba się skuszę na rozświetlacz i puder mineralny matujący :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńO, miło mi Wiolu, że tu zajrzałaś! :) Są naprawdę super, polecam! :)
UsuńBardzo spodobał mi się rozświetlacz :)
OdpowiedzUsuńTo jeden z moich ulubieńców, na równi z pudrem :)
UsuńŚwietny post, mnóstwo teraz tych pudrów na blogosferze :) Zapraszam do mnie : http://ma--ry.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńAleż one wszystkie pięknie wyglądają przez te tłoczenia.. Ale z całego zbioru przygarnęłabym puder transparentny i rozświetlacz.
OdpowiedzUsuńAż szkoda te tłoczenia "niszczyć" pędzlem! ;)
UsuńPięknie się prezentują w opakowaniach :)
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się nad tym bronzerem i ww sumie dobrze że nie wzięłam pomarańczowy odcień to też nie dla mnie. Trzeba im oddać że wyglądają ślicznie w tych opakowaniach :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie, jeśli wiesz, że cieplejsze tony bronzerów, zwłaszcza te wpadajace nieco w pomarańcz, nie pasują Ci to dobrze zrobiłaś :)
UsuńA czy morzna stosować je do cery trądzikowej?
OdpowiedzUsuń20180524xiaokek
OdpowiedzUsuńbalenciaga sandals
basketball sneakers
broncos jerseys
burberry outlet sale online
canada goose
canada goose
canada goose coats
canada goose jackets
canada goose jackets
canada goose jackets